Aktualności

Senator Michalski na temat „optymalizacji” w Turowie i elastycznego czasu pracy

Zostały zadane dwa pytania do „naszego” Senatora - Jana Michalskiego.

 

  • Pierwszą jest poniedziałkowa wypowiedź dla Muzycznego Radia, gdzie z ust Senatora padły słowa, że to nic złego jeżeli pracownik kopalni, czy elektrowni odchodząc na zasadach dobrowolności, znajdzie pracę w spółkach zależnych kapitałowo od Koncernu PGE.
  • Druga dotyczy współpracy z lokalnymi związkami zawodowymi, która choć do tej pory układała się wzorowo, to jednak w przypadku wprowadzenia „elastycznego czasu racy”, Senator Michalski miał inne zdanie od związkowego. Co miał Pan na myśli podczas poniedziałkowej (29.07) wypowiedzi dla Muzycznego Radia (serwis informacyjny o 14:30), mówiąc, że to nic złego jeżeli pracownik kopalni, czy elektrowni odchodząc na zasadach dobrowolności, znajdzie pracę w spółkach zależnych kapitałowo od Koncernu PGE?
  • Po pierwsze, z tego co nam wiadomo – pisemne gwarancje zasady dobrowolności w zapowiadanej „optymalizacji” dopiero chcą wprowadzić związki zawodowe (do tej pory tylko się o niej mówi). Po drugie, średnie wynagrodzenie w tych spółkach już jest niższe od tego w kopalni i elektrowni, a i te spółki ma także dotyczyć redukcja kosztów. Moja odpowiedź dotyczyła sytuacji, w której pracownik korzysta z odprawy w ramach PDO i dobrowolnie odchodzi z pracy w kopalni lub elektrowni. Nie należy tego odnosić do przymusowego przesunięcia pracownika do pracy o gorszych warunkach zatrudnienia. Nie wiem, czy w tym momencie różnimy się ze związkami zawodowymi. Moim celem jest ochrona jak największej ilości miejsc pracy w regionie. Jeżeli PGE chce tworzyć spółki działające na rzecz koncernu, to należy zrobić wszystko, by wiązało się to z miejscami pracy w naszym a nie innym regionie. To dotyczy również takich spółek jak Eltur-Serwis, Wapore i od nowa tworzonych jak Megaserwis. Zmniejszanie zatrudnienia w kopalni i elektrowni jest zapewne procesem nieuniknionym, i wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Zwłaszcza, że węgla nam nie przybędzie. Nowe przedsiębiorstwa, być może będą mogły świadczyć usługi na rynku także dla innych, może dla nowej kopalni w Gubinie?
  • Drugie pytanie dotyczy zmian w kodeksie pracy wprowadzających elastyczny czas pracy: Czym się Pan kierował, będąc sprawozdawcą tych zmian i głosując za nimi w Senacie, zwłaszcza w perspektywie krytycznego stanowiska związkowców choćby z kopalni Turów? Jak Pańskie głosowanie ma się do tego, że do tej pory, jak można stwierdzić choćby na postawie senackich wystąpień, miał Pan zbieżne ze związkowcami stanowisko na różne sprawy w regionie? -Sprawozdawca komisji jest osobą, która opisuje przed całą izbą ustawę i prace nad nią w komisji. Sprawozdawcę wybiera komisja. Będąc sprawozdawcą należy jak najlepiej ją opisać i wyjaśniać w miarę możliwości wszystkie wątpliwości. Nie oznacza to jednocześnie jej akceptacji. Wokół tej ustawy narosło wiele nieuzasadnionych emocji. Ponieważ dokładnie się z nią zapoznałem, twierdzę - nieuzasadnionych. Na szczegółowe uzasadnienie potrzeba pewnie parę stron, więc ograniczę się do najistotniejszej kwestii: Wszelkie zmiany w czasie pracy można wprowadzić za zgodą związków zawodowych z jednoczesnym powiadomieniem Państwowej Inspekcji Pracy. Podobne rozwiązania były już stosowane w latach 2009-2011. Firma, która wprowadzi takie rozwiązanie ma wg mnie kontrolę PIP-u pewną, jak w banku. To są rozwiązania dla dużych firm, takich np. jak Fiat, który nie musiałby od razu zwalniać pracowników jak zrobił to w ubiegłym roku. Przecież nikt nie będzie wprowadzał takich rozwiązań w administracji, szkołach, czy placówkach handlowych. Wprowadzenie elastycznego czasu pracy w firmie oznacza zatem zgodę związków zawodowych i zrozumienie sytuacji w jakiej znalazł się zakład. To oznacza również utrzymanie zatrudnienia w firmie, którą na to stać, by np. płacić pracownikom za czas przestoju. W praktyce mamy częściej przykłady wyrzucania pracowników na bruk niż utrzymywania zbędnych w danej chwili pracowników. To jest powód dla którego nie rozumiem stanowiska związków zawodowych i dla którego warto było głosować za tą ustawą. Mówiłem o tym w dyskusji nad tą ustawą, dlatego wszystkich zainteresowanych zachęcam do jej przeczytania lub wysłuchania. Jacek Staszczuk
Zapytaliśmy „naszego” Senatora - Jana Michalskiego o dwie sprawy. Pierwszą jest poniedziałkowa wypowiedź dla Muzycznego Radia, gdzie z ust Senatora padły słowa, że to nic złego jeżeli pracownik kopalni, czy elektrowni odchodząc na zasadach dobrowolności, znajdzie pracę w spółkach zależnych kapitałowo od Koncernu PGE. Druga dotyczy współpracy z lokalnymi związkami zawodowymi, która choć do tej pory układała się wzorowo, to jednak w przypadku wprowadzenia „elastycznego czasu racy”, Senator Michalski miał inne zdanie od związkowego. Co miał Pan na myśli podczas poniedziałkowej (29.07) wypowiedzi dla Muzycznego Radia (serwis informacyjny o 14:30), mówiąc, że to nic złego jeżeli pracownik kopalni, czy elektrowni odchodząc na zasadach dobrowolności, znajdzie pracę w spółkach zależnych kapitałowo od Koncernu PGE? Po pierwsze, z tego co nam wiadomo – pisemne gwarancje zasady dobrowolności w zapowiadanej „optymalizacji” dopiero chcą wprowadzić związki zawodowe (do tej pory tylko się o niej mówi). Po drugie, średnie wynagrodzenie w tych spółkach już jest niższe od tego w kopalni i elektrowni, a i te spółki ma także dotyczyć redukcja kosztów. Moja odpowiedź dotyczyła sytuacji, w której pracownik korzysta z odprawy w ramach PDO i dobrowolnie odchodzi z pracy w kopalni lub elektrowni. Nie należy tego odnosić do przymusowego przesunięcia pracownika do pracy o gorszych warunkach zatrudnienia. Nie wiem, czy w tym momencie różnimy się ze związkami zawodowymi. Moim celem jest ochrona jak największej ilości miejsc pracy w regionie. Jeżeli PGE chce tworzyć spółki działające na rzecz koncernu, to należy zrobić wszystko, by wiązało się to z miejscami pracy w naszym a nie innym regionie. To dotyczy również takich spółek jak Eltur-Serwis, Wapore i od nowa tworzonych jak Megaserwis. Zmniejszanie zatrudnienia w kopalni i elektrowni jest zapewne procesem nieuniknionym, i wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Zwłaszcza, że węgla nam nie przybędzie. Nowe przedsiębiorstwa, być może będą mogły świadczyć usługi na rynku także dla innych, może dla nowej kopalni w Gubinie? Drugie pytanie dotyczy zmian w kodeksie pracy wprowadzających elastyczny czas pracy: Czym się Pan kierował, będąc sprawozdawcą tych zmian i głosując za nimi w Senacie, zwłaszcza w perspektywie krytycznego stanowiska związkowców choćby z kopalni Turów? Jak Pańskie głosowanie ma się do tego, że do tej pory, jak można stwierdzić choćby na postawie senackich wystąpień, miał Pan zbieżne ze związkowcami stanowisko na różne sprawy w regionie? -Sprawozdawca komisji jest osobą, która opisuje przed całą izbą ustawę i prace nad nią w komisji. Sprawozdawcę wybiera komisja. Będąc sprawozdawcą należy jak najlepiej ją opisać i wyjaśniać w miarę możliwości wszystkie wątpliwości. Nie oznacza to jednocześnie jej akceptacji. Wokół tej ustawy narosło wiele nieuzasadnionych emocji. Ponieważ dokładnie się z nią zapoznałem, twierdzę - nieuzasadnionych. Na szczegółowe uzasadnienie potrzeba pewnie parę stron, więc ograniczę się do najistotniejszej kwestii: Wszelkie zmiany w czasie pracy można wprowadzić za zgodą związków zawodowych z jednoczesnym powiadomieniem Państwowej Inspekcji Pracy. Podobne rozwiązania były już stosowane w latach 2009-2011. Firma, która wprowadzi takie rozwiązanie ma wg mnie kontrolę PIP-u pewną, jak w banku. To są rozwiązania dla dużych firm, takich np. jak Fiat, który nie musiałby od razu zwalniać pracowników jak zrobił to w ubiegłym roku. Przecież nikt nie będzie wprowadzał takich rozwiązań w administracji, szkołach, czy placówkach handlowych. Wprowadzenie elastycznego czasu pracy w firmie oznacza zatem zgodę związków zawodowych i zrozumienie sytuacji w jakiej znalazł się zakład. To oznacza również utrzymanie zatrudnienia w firmie, którą na to stać, by np. płacić pracownikom za czas przestoju. W praktyce mamy częściej przykłady wyrzucania pracowników na bruk niż utrzymywania zbędnych w danej chwili pracowników. To jest powód dla którego nie rozumiem stanowiska związków zawodowych i dla którego warto było głosować za tą ustawą. Mówiłem o tym w dyskusji nad tą ustawą, dlatego wszystkich zainteresowanych zachęcam do jej przeczytania lub wysłuchania. Jacek Staszczuk

http://www.zgorzelec.info/index.php?k_d=27&id=9748&long&t=news2b©
ZGORZELEC.INFO
Zapytaliśmy „naszego” Senatora - Jana Michalskiego o dwie sprawy. Pierwszą jest poniedziałkowa wypowiedź dla Muzycznego Radia, gdzie z ust Senatora padły słowa, że to nic złego jeżeli pracownik kopalni, czy elektrowni odchodząc na zasadach dobrowolności, znajdzie pracę w spółkach zależnych kapitałowo od Koncernu PGE. Druga dotyczy współpracy z lokalnymi związkami zawodowymi, która choć do tej pory układała się wzorowo, to jednak w przypadku wprowadzenia „elastycznego czasu racy”, Senator Michalski miał inne zdanie od związkowego. Co miał Pan na myśli podczas poniedziałkowej (29.07) wypowiedzi dla Muzycznego Radia (serwis informacyjny o 14:30), mówiąc, że to nic złego jeżeli pracownik kopalni, czy elektrowni odchodząc na zasadach dobrowolności, znajdzie pracę w spółkach zależnych kapitałowo od Koncernu PGE? Po pierwsze, z tego co nam wiadomo – pisemne gwarancje zasady dobrowolności w zapowiadanej „optymalizacji” dopiero chcą wprowadzić związki zawodowe (do tej pory tylko się o niej mówi). Po drugie, średnie wynagrodzenie w tych spółkach już jest niższe od tego w kopalni i elektrowni, a i te spółki ma także dotyczyć redukcja kosztów. Moja odpowiedź dotyczyła sytuacji, w której pracownik korzysta z odprawy w ramach PDO i dobrowolnie odchodzi z pracy w kopalni lub elektrowni. Nie należy tego odnosić do przymusowego przesunięcia pracownika do pracy o gorszych warunkach zatrudnienia. Nie wiem, czy w tym momencie różnimy się ze związkami zawodowymi. Moim celem jest ochrona jak największej ilości miejsc pracy w regionie. Jeżeli PGE chce tworzyć spółki działające na rzecz koncernu, to należy zrobić wszystko, by wiązało się to z miejscami pracy w naszym a nie innym regionie. To dotyczy również takich spółek jak Eltur-Serwis, Wapore i od nowa tworzonych jak Megaserwis. Zmniejszanie zatrudnienia w kopalni i elektrowni jest zapewne procesem nieuniknionym, i wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Zwłaszcza, że węgla nam nie przybędzie. Nowe przedsiębiorstwa, być może będą mogły świadczyć usługi na rynku także dla innych, może dla nowej kopalni w Gubinie? Drugie pytanie dotyczy zmian w kodeksie pracy wprowadzających elastyczny czas pracy: Czym się Pan kierował, będąc sprawozdawcą tych zmian i głosując za nimi w Senacie, zwłaszcza w perspektywie krytycznego stanowiska związkowców choćby z kopalni Turów? Jak Pańskie głosowanie ma się do tego, że do tej pory, jak można stwierdzić choćby na postawie senackich wystąpień, miał Pan zbieżne ze związkowcami stanowisko na różne sprawy w regionie? -Sprawozdawca komisji jest osobą, która opisuje przed całą izbą ustawę i prace nad nią w komisji. Sprawozdawcę wybiera komisja. Będąc sprawozdawcą należy jak najlepiej ją opisać i wyjaśniać w miarę możliwości wszystkie wątpliwości. Nie oznacza to jednocześnie jej akceptacji. Wokół tej ustawy narosło wiele nieuzasadnionych emocji. Ponieważ dokładnie się z nią zapoznałem, twierdzę - nieuzasadnionych. Na szczegółowe uzasadnienie potrzeba pewnie parę stron, więc ograniczę się do najistotniejszej kwestii: Wszelkie zmiany w czasie pracy można wprowadzić za zgodą związków zawodowych z jednoczesnym powiadomieniem Państwowej Inspekcji Pracy. Podobne rozwiązania były już stosowane w latach 2009-2011. Firma, która wprowadzi takie rozwiązanie ma wg mnie kontrolę PIP-u pewną, jak w banku. To są rozwiązania dla dużych firm, takich np. jak Fiat, który nie musiałby od razu zwalniać pracowników jak zrobił to w ubiegłym roku. Przecież nikt nie będzie wprowadzał takich rozwiązań w administracji, szkołach, czy placówkach handlowych. Wprowadzenie elastycznego czasu pracy w firmie oznacza zatem zgodę związków zawodowych i zrozumienie sytuacji w jakiej znalazł się zakład. To oznacza również utrzymanie zatrudnienia w firmie, którą na to stać, by np. płacić pracownikom za czas przestoju. W praktyce mamy częściej przykłady wyrzucania pracowników na bruk niż utrzymywania zbędnych w danej chwili pracowników. To jest powód dla którego nie rozumiem stanowiska związków zawodowych i dla którego warto było głosować za tą ustawą. Mówiłem o tym w dyskusji nad tą ustawą, dlatego wszystkich zainteresowanych zachęcam do jej przeczytania lub wysłuchania. Jacek Staszczuk

http://www.zgorzelec.info/index.php?k_d=27&id=9748&long&t=news2b©
ZGORZELEC.INFO
Zapytaliśmy „naszego” Senatora - Jana Michalskiego o dwie sprawy. Pierwszą jest poniedziałkowa wypowiedź dla Muzycznego Radia, gdzie z ust Senatora padły słowa, że to nic złego jeżeli pracownik kopalni, czy elektrowni odchodząc na zasadach dobrowolności, znajdzie pracę w spółkach zależnych kapitałowo od Koncernu PGE. Druga dotyczy współpracy z lokalnymi związkami zawodowymi, która choć do tej pory układała się wzorowo, to jednak w przypadku wprowadzenia „elastycznego czasu racy”, Senator Michalski miał inne zdanie od związkowego. Co miał Pan na myśli podczas poniedziałkowej (29.07) wypowiedzi dla Muzycznego Radia (serwis informacyjny o 14:30), mówiąc, że to nic złego jeżeli pracownik kopalni, czy elektrowni odchodząc na zasadach dobrowolności, znajdzie pracę w spółkach zależnych kapitałowo od Koncernu PGE? Po pierwsze, z tego co nam wiadomo – pisemne gwarancje zasady dobrowolności w zapowiadanej „optymalizacji” dopiero chcą wprowadzić związki zawodowe (do tej pory tylko się o niej mówi). Po drugie, średnie wynagrodzenie w tych spółkach już jest niższe od tego w kopalni i elektrowni, a i te spółki ma także dotyczyć redukcja kosztów. Moja odpowiedź dotyczyła sytuacji, w której pracownik korzysta z odprawy w ramach PDO i dobrowolnie odchodzi z pracy w kopalni lub elektrowni. Nie należy tego odnosić do przymusowego przesunięcia pracownika do pracy o gorszych warunkach zatrudnienia. Nie wiem, czy w tym momencie różnimy się ze związkami zawodowymi. Moim celem jest ochrona jak największej ilości miejsc pracy w regionie. Jeżeli PGE chce tworzyć spółki działające na rzecz koncernu, to należy zrobić wszystko, by wiązało się to z miejscami pracy w naszym a nie innym regionie. To dotyczy również takich spółek jak Eltur-Serwis, Wapore i od nowa tworzonych jak Megaserwis. Zmniejszanie zatrudnienia w kopalni i elektrowni jest zapewne procesem nieuniknionym, i wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Zwłaszcza, że węgla nam nie przybędzie. Nowe przedsiębiorstwa, być może będą mogły świadczyć usługi na rynku także dla innych, może dla nowej kopalni w Gubinie? Drugie pytanie dotyczy zmian w kodeksie pracy wprowadzających elastyczny czas pracy: Czym się Pan kierował, będąc sprawozdawcą tych zmian i głosując za nimi w Senacie, zwłaszcza w perspektywie krytycznego stanowiska związkowców choćby z kopalni Turów? Jak Pańskie głosowanie ma się do tego, że do tej pory, jak można stwierdzić choćby na postawie senackich wystąpień, miał Pan zbieżne ze związkowcami stanowisko na różne sprawy w regionie? -Sprawozdawca komisji jest osobą, która opisuje przed całą izbą ustawę i prace nad nią w komisji. Sprawozdawcę wybiera komisja. Będąc sprawozdawcą należy jak najlepiej ją opisać i wyjaśniać w miarę możliwości wszystkie wątpliwości. Nie oznacza to jednocześnie jej akceptacji. Wokół tej ustawy narosło wiele nieuzasadnionych emocji. Ponieważ dokładnie się z nią zapoznałem, twierdzę - nieuzasadnionych. Na szczegółowe uzasadnienie potrzeba pewnie parę stron, więc ograniczę się do najistotniejszej kwestii: Wszelkie zmiany w czasie pracy można wprowadzić za zgodą związków zawodowych z jednoczesnym powiadomieniem Państwowej Inspekcji Pracy. Podobne rozwiązania były już stosowane w latach 2009-2011. Firma, która wprowadzi takie rozwiązanie ma wg mnie kontrolę PIP-u pewną, jak w banku. To są rozwiązania dla dużych firm, takich np. jak Fiat, który nie musiałby od razu zwalniać pracowników jak zrobił to w ubiegłym roku. Przecież nikt nie będzie wprowadzał takich rozwiązań w administracji, szkołach, czy placówkach handlowych. Wprowadzenie elastycznego czasu pracy w firmie oznacza zatem zgodę związków zawodowych i zrozumienie sytuacji w jakiej znalazł się zakład. To oznacza również utrzymanie zatrudnienia w firmie, którą na to stać, by np. płacić pracownikom za czas przestoju. W praktyce mamy częściej przykłady wyrzucania pracowników na bruk niż utrzymywania zbędnych w danej chwili pracowników. To jest powód dla którego nie rozumiem stanowiska związków zawodowych i dla którego warto było głosować za tą ustawą. Mówiłem o tym w dyskusji nad tą ustawą, dlatego wszystkich zainteresowanych zachęcam do jej przeczytania lub wysłuchania. Jacek Staszczuk

http://www.zgorzelec.info/index.php?k_d=27&id=9748&long&t=news2b©
ZGORZELEC.INFO
Zapytaliśmy „naszego” Senatora - Jana Michalskiego o dwie sprawy. Pierwszą jest poniedziałkowa wypowiedź dla Muzycznego Radia, gdzie z ust Senatora padły słowa, że to nic złego jeżeli pracownik kopalni, czy elektrowni odchodząc na zasadach dobrowolności, znajdzie pracę w spółkach zależnych kapitałowo od Koncernu PGE. Druga dotyczy współpracy z lokalnymi związkami zawodowymi, która choć do tej pory układała się wzorowo, to jednak w przypadku wprowadzenia „elastycznego czasu racy”, Senator Michalski miał inne zdanie od związkowego. Co miał Pan na myśli podczas poniedziałkowej (29.07) wypowiedzi dla Muzycznego Radia (serwis informacyjny o 14:30), mówiąc, że to nic złego jeżeli pracownik kopalni, czy elektrowni odchodząc na zasadach dobrowolności, znajdzie pracę w spółkach zależnych kapitałowo od Koncernu PGE? Po pierwsze, z tego co nam wiadomo – pisemne gwarancje zasady dobrowolności w zapowiadanej „optymalizacji” dopiero chcą wprowadzić związki zawodowe (do tej pory tylko się o niej mówi). Po drugie, średnie wynagrodzenie w tych spółkach już jest niższe od tego w kopalni i elektrowni, a i te spółki ma także dotyczyć redukcja kosztów. Moja odpowiedź dotyczyła sytuacji, w której pracownik korzysta z odprawy w ramach PDO i dobrowolnie odchodzi z pracy w kopalni lub elektrowni. Nie należy tego odnosić do przymusowego przesunięcia pracownika do pracy o gorszych warunkach zatrudnienia. Nie wiem, czy w tym momencie różnimy się ze związkami zawodowymi. Moim celem jest ochrona jak największej ilości miejsc pracy w regionie. Jeżeli PGE chce tworzyć spółki działające na rzecz koncernu, to należy zrobić wszystko, by wiązało się to z miejscami pracy w naszym a nie innym regionie. To dotyczy również takich spółek jak Eltur-Serwis, Wapore i od nowa tworzonych jak Megaserwis. Zmniejszanie zatrudnienia w kopalni i elektrowni jest zapewne procesem nieuniknionym, i wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Zwłaszcza, że węgla nam nie przybędzie. Nowe przedsiębiorstwa, być może będą mogły świadczyć usługi na rynku także dla innych, może dla nowej kopalni w Gubinie? Drugie pytanie dotyczy zmian w kodeksie pracy wprowadzających elastyczny czas pracy: Czym się Pan kierował, będąc sprawozdawcą tych zmian i głosując za nimi w Senacie, zwłaszcza w perspektywie krytycznego stanowiska związkowców choćby z kopalni Turów? Jak Pańskie głosowanie ma się do tego, że do tej pory, jak można stwierdzić choćby na postawie senackich wystąpień, miał Pan zbieżne ze związkowcami stanowisko na różne sprawy w regionie? -Sprawozdawca komisji jest osobą, która opisuje przed całą izbą ustawę i prace nad nią w komisji. Sprawozdawcę wybiera komisja. Będąc sprawozdawcą należy jak najlepiej ją opisać i wyjaśniać w miarę możliwości wszystkie wątpliwości. Nie oznacza to jednocześnie jej akceptacji. Wokół tej ustawy narosło wiele nieuzasadnionych emocji. Ponieważ dokładnie się z nią zapoznałem, twierdzę - nieuzasadnionych. Na szczegółowe uzasadnienie potrzeba pewnie parę stron, więc ograniczę się do najistotniejszej kwestii: Wszelkie zmiany w czasie pracy można wprowadzić za zgodą związków zawodowych z jednoczesnym powiadomieniem Państwowej Inspekcji Pracy. Podobne rozwiązania były już stosowane w latach 2009-2011. Firma, która wprowadzi takie rozwiązanie ma wg mnie kontrolę PIP-u pewną, jak w banku. To są rozwiązania dla dużych firm, takich np. jak Fiat, który nie musiałby od razu zwalniać pracowników jak zrobił to w ubiegłym roku. Przecież nikt nie będzie wprowadzał takich rozwiązań w administracji, szkołach, czy placówkach handlowych. Wprowadzenie elastycznego czasu pracy w firmie oznacza zatem zgodę związków zawodowych i zrozumienie sytuacji w jakiej znalazł się zakład. To oznacza również utrzymanie zatrudnienia w firmie, którą na to stać, by np. płacić pracownikom za czas przestoju. W praktyce mamy częściej przykłady wyrzucania pracowników na bruk niż utrzymywania zbędnych w danej chwili pracowników. To jest powód dla którego nie rozumiem stanowiska związków zawodowych i dla którego warto było głosować za tą ustawą. Mówiłem o tym w dyskusji nad tą ustawą, dlatego wszystkich zainteresowanych zachęcam do jej przeczytania lub wysłuchania. Jacek Staszczuk

http://www.zgorzelec.info/index.php?k_d=27&id=9748&long&t=news2b©
ZGORZELEC.INFO
wycieczki wycieczki dział kadr i spraw socjalnych dział kadr i spraw socjalnych spółki spółki galeria zdjęć galeria zdjęć