Aktualności

Główny Geolog Kraju: państwo powinno mieć politykę surowcową.

Polska ma od lat różne strategie, które nie przekładają się jednak na konkretną wolę polityczną ponad podziałami, na przykład wyłączenia określonych terenów na rzecz działalności górniczej. Osobiście jestem zwolennikiem przygotowania „białej księgi surowcowej” jako podstawy do dyskusji społecznej na temat określenia tego, jakie surowce są dla kraju strategiczne - w jakich lokalizacjach - i przyjęcia odpowiedniej polityki, także społecznej, wobec konkretnych regionów - mówi Sławomir Brodziński, wiceminister środowiska, Główny Geolog Kraju.

Niedawno przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów protestowali przeciwnicy budowy nowych kopalni węgla brunatnego. Pan takie demonstracje przyjmuje ze zrozumieniem?

- Gdybym miał traktować z wyrozumiałością wszystkie protesty w Polsce przeciwko generowaniu energii elektrycznej z kolejnych źródeł, bo przecież protesty nie dotyczą tylko węgla brunatnego, to musiałbym uznać, że za ileś lat Polska będzie importowała gaz i ropę głównie z Rosji, energię elektryczną z Niemiec, Ukrainy i Skandynawii, a my sami będziemy eksportować jedynie płody rolne.

Nie jestem zwolennikiem takiego scenariusza i to jest moja odpowiedź na pytanie o zrozumienie dla wskazanych i podobnych protestów. Przy tym lipcowy protest dotyczył budowy kopalni węgla brunatnego w gminach Brody oraz Gubin i z formalnego punktu widzenia Ministerstwo Środowiska nie jest stroną w tych sporach.

Dotychczas nie otrzymaliśmy ani wniosku o wydanie koncesji na wydobycie węgla brunatnego we wskazanym rejonie ani informacji dotyczących decyzji środowiskowych dla tych obszarów.

W ogóle w tej chwili liczba czynnych koncesji wydobywczych węgla brunatnego wynosi 13, a na rozpoznanie zostały wydane 2 koncesje, które mają PAK Górnictwo oraz KGHM Polska Miedź. Koncesje rozpoznawcze dotyczą terenów położonych na terenie gmin Miejska Górka i Krobia w woj. wielkopolskim oraz na terenie gmin Gaworzyce i Żukowice w woj. dolnośląskim.

Na ile szacowane są zasoby węgla brunatnego w Polsce?

- Zasoby przemysłowe węgla brunatnego według stanu na koniec 2013 r. wynosiły około 1, 164 mld ton i były to zasoby złóż zagospodarowanych. Powinny one wystarczyć na około 30 lat eksploatacji. Natomiast w udokumentowanych złożach znajduje się ponad 22,6 mld ton tego surowca, a ponadto posiadamy jeszcze około 15 mld ton zasobów perspektywicznych.

W sumie mamy więc około 37,6 mld ton, można powiedzieć, zapasów węgla brunatnego, co stanowi ogromny rezerwuar zasobowy, z którego można produkować energię przez kilkaset lat. Oczywiście, nie bez wpływu na środowisko. 

 

Eksploatacja złóż węgla brunatnego może stanowić zagrożenie dla środowiska, w największym stopniu oddziałując na powierzchnię terenu oraz wody powierzchniowe i podziemne. Konieczność odwodnienia odkrywki powoduje powstanie tzw. "leja depresyjnego" - obszaru gdzie obniża się poziom wód. Jest to praktycznie największa niedogodność dla mieszkańców, a głównie rolników, towarzysząca wydobywaniu węgla brunatnego.

W obszarze energetyki bardzo trudno godzić interes publiczny z prywatnym. Mieszkańcy gmin, gdzie ten surowiec występuje pozostają latami w sytuacji swoistego zawieszenia, bez odpowiedzi na pytanie: czy na pewno kopalnia tam powstanie i kiedy to możliwe? Trudno tak żyć, ale czy władze to rozumieją?

- Państwo powinno mieć politykę surowcową nie tylko jako składane deklaracje i programy, ale także jako twardy dokument, w którym strategiczne sprawy surowcowe będą rozstrzygnięte. Gdy takiej polityki nie ma, to powstają problemy, bo w istocie przyszłość mieszkańców terenów obfitujących w surowce energetyczne staje się niejasna.

Polska ma od lat różne strategie, które nie przekładają się jednak na konkretną wolę polityczną ponad podziałami, na przykład wyłączenia określonych terenów na rzecz działalności górniczej.

Osobiście jestem zwolennikiem przygotowania "białej księgi surowcowej" jako podstawy do dyskusji społecznej na temat określenia tego, jakie surowcowe są dla kraju strategiczne - w jakich lokalizacjach - i przyjęcia odpowiedniej polityki, także społecznej, wobec konkretnych regionów.

Powinniśmy po prostu zabezpieczyć złoża konkretnych surowców przed blokowaniem ich, a mieszkańcom tych terenów zapewnić w określonym czasie godziwą rekompensatę za wywłaszczenia oraz korzyści ze współżycia z przemysłem. (Pamiętajmy o prosperity gminy Kleszczów obejmującej tereny odkrywki i elektrowni Bełchatów). To jest trudne zadanie polityczne, ale wydaje się, że od niego nie uciekniemy.

Powyższe uwagi można naturalnie odnieść także do węgla kamiennego. Ile właściwie go mamy?

- Zasoby przemysłowe węgla kamiennego na terenie całego kraju szacowane są na około 3,8 mld ton, a bilansowe na około 51,4 mld ton. Większość zasobów przemysłowych, bo około 3,5 mld ton i większość zasobów bilansowych, bo około 41,5 mld ton, zlokalizowana jest na terenie Górnośląskiego Zagłębia Węglowego. 

 

Jest duże zainteresowanie węglem kamiennym. Liczba koncesji wydobywczych wynosi 63, a na poszukiwanie i rozpoznanie 39, z czego 11 mają firmy obecnie prowadzące wydobycie. Widoczny jest wzrost zainteresowania poszukiwaniem węgla kamiennego, który przejawia się w tym, że w latach 2012-2013 wydano 24 koncesje na poszukiwanie lub rozpoznawanie złóż węgla kamiennego, a w tym roku kolejne 7.

Skoro państwo powinno mieć politykę surowcową, a bardziej jej nie ma niż ją ma, to ważne, żeby samo umiało ocenić opłacalność eksploatacji złóż. Zasoby zasobami, a na końcu jest rachunek ekonomiczny. Władza rehabilitująca węgiel kamienny w istocie wie, czy to ma sens ekonomiczny?

- W Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju powstał zespół, który ma się zajmować polityką surowcową. W jego skład oprócz przedstawicieli wskazanego resortu wchodzą też przedstawiciele ministerstw gospodarki i środowiska. Jednym z tematów prac innego z kolei zespołu w Ministerstwie Gospodarki będzie ustalenie kryteriów dla surowców energetycznych (węgla).

Elementem takiej oceny jest analiza finansowa opłacalności eksploatacji złoża. O wynikach na razie nie można mówić, bo te prace prowadzone są na wstępnym etapie. W każdym razie decyzje o powołaniu owych zespołów są trafione. Temat musi być podjęty, bo ciągle wraca zarówno w postaci protestów społecznych przeciwko uruchamianiu kopalń jak i w postaci konfliktów pomiędzy górnictwem i inwestycjami na powierzchni oraz ochroną środowiska.

W przyszłym roku powstanie z mojej inicjatywy mapa obszarów konfliktogennych, która jest przygotowywana przez PIG. Będę się starał pokazać na niej precyzyjnie sytuacje sporne związane z wydobyciem kopalin. Aby móc rozwiązywać konflikty, trzeba je najpierw zidentyfikować. 

http://gornictwo.wnp.pl

wycieczki wycieczki dział kadr i spraw socjalnych dział kadr i spraw socjalnych spółki spółki galeria zdjęć galeria zdjęć